wtorek, 31 grudnia 2013

NOWY ROK!!!!!!!!!

Z okazji  Nowego Roku życzę Wam:

Mnóstwo dobrego szampana,
super zabawy do rana,
a w roku tym co będzie
niech radość gości wszędzie.

Besos 
Tini 

Wielkie podziękowania :)

Bardzo dziękuję za ponad 1350 wyświetleń.
Dziękuję wszystkim, ale w szczególności komentatorą, którzy komentują regularnie:
-Andżelice Galapie (nie wiem czy dobrze odmieniłam) z bloga leonetaaqq.blogspot.com
-Joli Verdas z bloga violetta-jestemjakajestem.blogspot.com
-Carmenia2000 z bloga jedynatakavioletta.blogspot.com
No i to na tyle (chyba)
Besos
Tini <3

Rozdział XI "To moja praca"

Rozdział dedykuje Wercia. Proszę czytajcie info pod postem.

NATY

-Naty-zaczął- chciałbym zapytać sie, czy zostalabys mmoja dziewczyną?- wydukal
-Maxi, nie-powiedziałam i ucieklam płacząc.

MAXI

Czy ona mi odmówiła? Zkipscilem wszystko . Nasza przyjaźń pewnie tez. Jestem dupkiem.

FRAN

Dzisiaj wypisują Marco ze szpitala. Przesiedzialam tam całą noc.
-Możecie już isc. Marco zostales wypisany-powiedział doktor
-Dziękuję za wszysko panie doktorze-podziękował Marco
-To moja praca-powiedział i wyszedł, a my poszliśmy w ślad za nim. Dotarliśmy do domu Violi.
-Wejdziesz-zapytał Marco
-Z wielką chęcią-ucieszylam sie
Weszliśmy i poszliśmy do pokoju Marco. Usiedlismy na jego łóżku.
-Fran. Dziękuję, ze ze mna byłaś w szpitalu. Umililas mi tam pobyt. Chciałbym z tobą być...
-Ja tez bym tego chciała-przerwalam mu
-Ale ja jutro wyjeżdżam i związek na odległość to chyba nie najlepszy pomysl...
- Tak, tak racja nie najlepszy .-znowu mu przerwalam
-Ale rozmawiałem z mama i powiedziała mi ze moglabys...
-Marco ja nie chce sie przeprowadzac mam tu przyjaciół i szkole.- znowu mu przerwalam.
-Fran proszę nie przerywaj mi-powiedział lekko poirytowany-Moglabys polecieć tam ze mna na np tydzień a potem byś tu ze mna wrocila.
-Przemyśle to. Marco... Nie wiem czy Luca sie zgodzi.
- Ale ty tez masz rodzinę we Włoszech.
-Ale w Rzymie-powiedziałam
-Racja. To co???
-Dobrze. Pojade.
-Jej, super. To zostaniesz moja dziewczyną???
-Oczywiście !!!!- krzyknelam i zlaczylismy nasze wargi w delikatnym pocałunku.

VIOLETTA

Szlam przez las do Leona. Las a raczej gesty park prawie nikogo w nim nie bylo. Jest godzina 9:00, a więc ludzie jeszcze jedzą śniadania. Szlam do Leona zeby potem udać sie do Studia. Nagle poczułam ze cos twardego spada mi na głowę. Zaczelam sie osuwac na ziemie. Zrobiło mi sie ciemno przed oczami, a potem słyszałam tylko jak ktoś ucieka.








****************
Już jest XI. Niewiem czy długi czy krótki, ale jest. Proszę o komentarze i pracę na konkurs, który przedłużam do 15 stycznia( miesięcznicy mojego bloga). Przygotowuję na miesiąc mojego bloga pewną niespodziankę.
Proszę o komcie.
5komci ------->next
Besos
Tini

niedziela, 29 grudnia 2013

Rozdział X"Za to, że nie przyszedłem"

  Rozdział dedykuję Zuza Ł.

FRAN

Zamarłam. Poprosiłam mamę żeby mnie podwiozła. Zaraz byłam w szpitalu. Pobiegłam do recepcji.
-W której sali leży Marco Taveli?
- A kim pani dla niego jest?? - zapytała recepcjonistka
-Narzeczoną- skłamałam, bo wiedziałam ze wpuszczają tylko rodzinę.
-Sala numer 122 pierwsze piętro.
-Dziękuję-powiedziałam i Pobiegłam. Jest 122.
-Cześć Violu. Kto to?- zapytałam wskazując chłopaka do którego Viola się przytulali.
-To jest mój przyjaciel-Leon-powiedziała Viola-Leon to jest Fran
-Przyjaciel-szepnął ze smutkiem Leon
- Mogę wejść do Marco????-zapytałam
-On nie chce z nikim gadać, ale spróbuj-powiedział Leon
Weszłam do sali. Usiadłam przy Marco i złapałam go za reke.
-Przepraszam-powiedział cicho
-Ale za co ty mnie przepraszasz???
-Za to ze nie przyszedłem.
-Nic się nie stało najważniejsze ze jesteś cały.
-No nie do końca mam połamana prawą rękę.
-Przeżyjesz?
-Chyba.

LEON

Pocałowaliśmy się, a ona dalej mówi ze to tylko przyjaźń.
-Violu, ...- zacząłem
-Tak wiem chcesz być moim chłopakiem, ale to nie tak łatwo.  Musisz mnie zabrać w jakieś romantyczne miejsce i tam to załatwimy.
Chciałem ja pocałować, ale ona sprytna odsunęła się w ostatniej chwili.
-Powiedziałam ci coś.

DIEGO

-Diego, ja nie nadążam. Mam szpilki. Białe. Jeszcze się ubrudzą.-krzyknęła Lu biegnąca w sporej odległości za mną.
-Daj spokój. Chyba ze chcesz zeby nas przymknęli.- powiedziałem
-Denerwujesz mnie. -powiedziała Ludmi i się zatrzymała. Podbiegłem do niej i wziąłem ja na ręce.
-Od razu lepiej-powiedziała zadowolona-jak myślisz będą nas szukać?
-Nie, no skąd. Przecież tylko porwaliśmy dwie osoby i wiezilismy je w piwnicy. -powiedziałem sarkastycznie
PO GODZINIE
-Jestem głodna.-stwierdziła Lu
-Zaraz będzie jakaś wieś. Wytrzymasz.- byłem na nią lekko wkurzony- masz jeszcze jakieś plany zeby zniszczyć Leonette???
-Narazie nie. Ale pomysł z namierzeniem telefonu Violetty był genialny.
-Wyjątkowo w tym czasie twoja główka pracowała.- zazartowalem
-Hahaha, bardzo śmieszne. Zmeczylam się.
-Czym???- zapytałem
-Tym całym bieganiem
Przez resztę drogi milczeliśmy. Dobiegliśmy, a raczej dobiegiem bo Lu caly czas siedziała mi na rękach do jakiejś wsi. Kupiliśmy tam cos do jedzenia i przenocowaliśmy u jakiejś rodziny pod pretekstem ze jesteśmy podroznikami.
-Mam plan-powiedziała Lu kiedy zasypialiśmy.

MAXI

Rano gdy się obudziłem, zjadłem śniadanie od razu poszedłem na umówioną "randkę" z Naty. Podszedłem pod jej dom.  Zapukałem w drzwi. Otworzyła mi przepięknie ubrana Naty. Złapałem ja za rękę.
-To gdzie mnie zabierasz???-zapytała
-Niespodzianka -Powiedziałem tajemniczo

NATY

Doszliśmy do parku. Usiadlismy na ławce przy której był romantcznie nakryty stolik. Czułam sie wniebow
zieta. Zjedliśmy obiad.
-Naty...- zaczął, a ja się przestraszyłam nie byłam gotowa na związek . 









************
Po pierwsze bardzo przepraszam za błędy. No jest dłuższy niż zwykle. Nie rozpisuję się.
Do next'a. 
Znaczy
4 komcie---->next
Besos 
Tini <3

sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział IX "Andres, musisz mi pomóc"

Rozdział dedykuję Andżelaa. Dzięki, że komentujesz.

VIOLETTA

Drzwi były zamknięte. Przez okno było widać noc. Tata z Angie pewnie się o mnie martwią. Fran też. Nagle poczułam na ramieniu rękę Lu. Odwróciłam się. Za nami stała Ludmiła i Diego. Zaczęłam krzyczeć i walić w drzwi.
-Uspokój  się-zaczął Diego- To jest nie potrzebne.
-Pomocy !!!-nadal krzyczałam- Ratunku!!! Siedzimy tu z psychopatami !!!
-Daj spokój.-powiedział do mnie Diego.
-Teraz do piwnicy!!!-krzyknęła Lu. Nie wytrzymałam i walnęłam ją. Gdy Diego pomagał Lu wstać, Leon mocno go walnął. Wyskoczył przez okno i uciekł. Nawet się nie obejrzał. Starałam się wyjść, ale byłam ubrana w lekko obcisłą sukienkę która trochę krępowała moje ruchy i wysokie koturny. Nagle złapał mnie Diego, a Ludmi mnie związała. Po chwili znowu byłam w piwnicy.Zaczęłam płakać. Kolejny chłopak mnie zostawił. Nie powinnam się z nim całować. Co ja zrobiłam????

ANDRES

Była noc. Cały czas szukałem Leona. Nagle wbiegł na mnie jakiś chłopak.
-Leon - krzyknąłem za nim
Odwrócił się i podbiegł do mnie
-Andres, musisz mi pomóc.-powiedział zapłakany. Pierwszy raz widziałem płaczącego Leona.
-Co się stalo ?- zapytałem
-No bo...-powiedział- no bo porwali mnie i Violettę. No i jak udało nam się wydostać z piwnicy, to podbiegliśmy do drzwi, ale były zamknięte . Wyskoczyłem przez okno zamiast pomóc Violi i patrzyłem jak ja znowu zamykają.
-To czemuś ty jej nie pomógł??
- Bo sam nie dał bym rady z Diego, jest za silny i jeszcze Lu. Viola pewnie mnie nie na widzi. Jestem okropny.
- Nie rozczulaj się tu chodźmy na policję!!
Powiedziałem i pobiegliśmy.

DIEGO

-Trzeba zmienić siedzibę-powiedziałem
-Diego nie ma czasu gliny przyjechały-powiedziała wyglądająca przez okno Lu-uciekajmy tylnym wejściem
Wzięliśmy klucz od piwnicy i nasze telefony i wybiegliśmy w las.

LEON

Przyjechaliśmy pod ten dom. Jechałem swoim motorem przed 2 wozami policji Kiedy zsiadłem z motoru pobiegłem do domu i do drzwi piwnicy . Były zamknięta. Wziąłem rozpęd i w nie walnąłem.  Zapaliłem światło i rozwiązałem Violi sznury. A ona mnie walneła w policzek i mnie przytuliła.
-Nigdy więcej mi tak nie rób, jasne?-zapytała
-Oczywiście - odpowiedziałem
Do piwnicy wszedł sierżant
-W domu pusto, nikogo nie ma.- powiedział
-Uciekli?-spytała przerażona Viola
-Na to wygląda. Jutro policja zadzwoni do państwa i umówi się na przesłuchanie.
-Dobrze. Violu odwieźć Cie?- zapytałem
-Tak , poproszę-opowiedziała
Wyszliśmy z tego przeklętego domu i wsiedliśmy na mój motor. Podjechałem pod jej dom i poszliśmy do drzwi. Viola zapukała. Otworzyła nam zapłakana Angie.
-Viola!!! Tak się o ciebie martwiłam! -krzyknęła - German Viola przyszła.
Po schodach zbiegł German i przytulił Violettę.
-Violetto co się.stalo?
-Porwali mnie i Leona.  Uratował nas. -Powiedziała i przytuliła się do mnie
-Dziękuję-powiedział German i Angie jednocześnie do mnie
-To była czysta przyjemność - powiedziałem
- Może zjesz z nami kolację?- zapytała mnie Viola
- Będzie to dla mnie zaszczyt- powiedziałem
Weszliśmy . Olga powiedziała ze kolacja będzie za 1 h bo trzeba uczcić to ze Violi nic nie.jest. Poszedłem do pokoju Violi wraz z Viola. Zdziwiłem się co tam ze zobaczyłem tam mnóstwo zdjęć Diego i Violi. Na nie których się całowali na innych przytulali. Viola zauważyła moje za interesowanie tymi zdjęciami i powiedziała.
-To starocie. Już nic dla mnie nie znaczą.
-Ale czy ja coś mówię??- zapytałem. Zauważyłem gitarę. Wziąłem ja do reki i zacząłem śpiewać Violi Voy Por Ti.
-Ale ładnie śpiewasz.- powiedziała
-Wiem- odpowiedziałem
-I jesteś bardzo skromny. Powinieneś zapisać się do studio on beat.
-Słyszałem o nim miałem taki zamiar. Juz nawet złożyłem papiery.
-Super

FRAN

Postanowiłam zadzwonić po raz setny do Violetty. Jest sygnał. Odebrała.
F:Halo , Violu co się stalo?
V:Nic takiego. Opowiem ci jutro.
Usłyszałam w tle głos Marco.
-Cześć Violu-powiedział-stesknilem się. Chciałem się z tobą za razem przywitać jak i porzegnac. Jutro rano wyjeżdżam.
V: Fran pogadamy później muszę się pożegnać z Marco.
F: Ok, pa
V:pa

Rozlaczylam się. Marco jutro wyjeżdża stracę go . Napisze do niego

Do : Marco
Hej Marco, przepraszam ze cie wtedy splawilam. Możemy się spotkac??? Wiem ze jest juz po 23.00, ale bardzo mi na tym zależy.

MARCO

Pożegnałem się z Viola i poszedłem do swojego pokoju. Zobaczyłem sms' a od Fran.  Odpisałem.
Do:Fran
Tak. Przyjdę po ciebie i pójdziemy do mnie. Ok???


Fran odpisala po chwili.

Od : Fran
Ok. Czekam. <3


Czy ona wysłała mi serduszko? Mogę umrzeć. Nie żartuje. Idę do niej.

FRAN

Nie mogę juz wytrzymać.  W co ja się ubiorę. Mam góra 15 minut. Zrobiłam sobie szybko make-up. I ubrałam się w żółtą koronkowa sukienkę. Włosy zakrecilam lokówka. Nagle usłyszałam dzwonek. To nie był dzwonek do drzwi tylko w telefonie . Dzwoniła.Viola.
Odebrałam.
V:Fran Marco miał wypadek. Jesteśmy w szpitalu. Przyjeżdżaj



*******
No jest już IX.Nie jest rewelacyjny, ale jest. Nawet długi.
A teraz szantarzyk <3
3 komentarze ----------> next
 Besos
Tini

COŚ CO MNIE CIESZY :)

No więc,
chciałabym podziękować Wam za 900 wejść.
Tylko jest strasznie mało komentarzy. To mnie trochę martwi.
Besos
Tini <3





PS:Jak Wam się podoba nowy wygląd bloga?

piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział VIII "Co dalej?"

DIEGO

-Zamknęliśmy już ich w piwnicy. Co dalej?-zapytałem
-Teraz  będziemy ich głodzić.-powiedziała Lu. Zobaczyłem blask w jej oczach. Przytuliła mnie.
(Nie patrzcie na Violę)
 
-Nie chcemy iść do pudła.-powiedziałem starając się wyzwolić z jej uścisku, śmiejąc się- Choć nakarmimy ich.

LEON

Nagle usłyszałem kroki. Oderwałem się od niej i pobiegłem zgasić światło. Pobiegła za mną. Schowaliśmy się za szafą przy drzwiach. Nagle się otworzyły. Violetta mocno złapała mnie za rękę. Nie zobaczyłem twarzy naszych porywaczy. Zaczęli nas szukać.

VIOLETTA

Bardzo się bałam. Nagle Leon pociągnął mnie za rękę. Wyszliśmy (czyt. wybiegliśmy) z piwnicy. Zaczęliśmy uciekać na piętro. Podbiegliśmy do drzwi.  To co poczułam bardzo mnie wystraszyło.








********
No i jest ósmy. Wiem, wiem krótki. Nie zabijajcie mnie. Od teraz będę szybciej dodawać. Rozdział dedykowany dla Joli Verdas.
Besos
Tini

Rozdział VII ,,Kto to taki"

 Andres

Szukałem Leona cały dzień. Mówił, że idzie z jakąś dziewczyną na spacer. Nagle w padłem na jakąś dziewczynę.
-Widziałaś Leona- zapytałem
- Kto to taki?- spytała a ja poszedłem

Violetta

Obudziłam się związana w jakimś pokoju. Nie byłam tam sama. Czułam czyjś oddech. Zderzyłam się głową z...Leonem. On się poczołgał i jakimś cudem zapalił światło. Gdy do mnie wrócił wtuliłam się w niego. Wpadłam na pomysł. Po chwili mieliśmy rozwiązane ręce. 
-Cieszę się, że jesteś tu taj zemną - wymsknęło mi się. 
Coś do niego czuję. Tylko boję się,że będzie tak jak z Diego. Nagle on mnie pocałował. Oddałam jego pocałunek.

*******
 Przepraszam, że znowu taki krótki , mam nadzieję, że się nie gniewacie . Next powinien być za 2-3 dni.
Besos
Tini 

wtorek, 24 grudnia 2013

Rozdział \/I ,, Muzyka jest taka piękna"

LEON

- Violu - zapytałem niepewnie
- Tak???- opowiedziała
- Czy...czy ten facet to twój chłopak?- pierwszy raz w życiu się zająkałem
- Nie- powiedziała płacząc
- Nie Leon to nie był mój chłopak
-To czego on od ciebie chciał- spojrzałem jej prosto w oczy 
- On jest zły- powiedziała i na maksa się rozkleiła 
- Nie martw się, przy mnie nie ma się czego bać- powiedziałem i ją przytuliłem 

Violetta

Tego mi buło trzeba. Wtuliłam się w niego. Popatrzyłam  mu prosto w oczy. Byłam skupiona na nich, że nie zobaczyłam, że za mną stoi Lu a za nim stoi Diego

Marco

- Wujku, ale czemu? Muzyka jest taka piękna- powiedziałem i za czołem grać na gitarze ,, Wlazł kotek"
Fran śpiewała. German wywalił Fran za drzwi , połamał moją gitarę i oddał mi za nią pieniądze 
- Mówiłem raz nie poskutkowało a to pieniądze za gitarę- powiedział i wyszedł.
Wybiegłem za Fran, ale jej już nie było.Wróciłem do pokoju. Walnąłem się na łóżko. Fran pewnie jest na mnie wkurzona. Stracę ją bo jutro wyjeżdżam. Napiszę do niej. Chwila, nie mam jej numeru. Vilu ma, a właśnie gdzie jest Viola?  Książka telefoniczna! Otwieram. Znalazłem.

Fran

Chodziłam smutna po parku. Byłam nie w humorze. Martwiłam się o Violę. Nagle przyszedł sms. 
Od : Nieznany 
Fran musimy się spotkać.Proszę. 
Marco
Do : Nieznany
Nie mam ochoty na spotkanie. Jest już Viola?
Od : Nieznany 
Nie, myślałem , że jest z tobą.
Przewoziłam się. Przeszukałam cały park. Nigdzie jej nie było.

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Konkurs

Ogłaszamy konkurs!

Ogłaszam konkurs na One Shota . Temat oczywiście Leonetta. Długość dowolna. Prace wysyłać na: stoessteltini@gmail.com do dnia 3 stycznia 2014 roku. OS może być już wcześniej opublikowany, tylko musi być waszego autorstwa.

NAGRODY:

Pierwsze miejcse-reklamowanie bloga przez 3 tygodnie, opubublikowanie One Shota, 15 komentarzy na blogu
Drugie miejsce-reklamowanie bloga przez 2 tygodnie, opublikowanie One Shota, 10 komentarzy na blogu.
Trzecie miejsce-reklamowanie bloga przez 1 tydzień, opublikowanie One Shota, 5 komentarzy na blogu.


Besos Tini

sobota, 21 grudnia 2013

Uwaga

Zawieszamy bloga na trzy dni. Przepraszam , że tak wyszło nie wiem co mam jeszcze dodać.
Tini  

środa, 18 grudnia 2013

Rozdział V "Oj ty moje biedactwo"

FRAN

 Nasze usta dzieliły milimetry, gdy nagle do pokoju wpadł ojciec Violi.
-Żadnego śpiewania w tym domu- krzyknął.
-Dobrze-odparliśmy skromnie 

VIOLETTA

Nagle chłopak potknął się. Upadł na ziemię, a ja na niego. Leżałam na nim i wdychałam jego cudowny zapach kilka minut. Nawet nie wiem dlaczego. Zaraz się ogarnęłam i wstałam z niego.
-Przepraszam-powiedziałam zawstydzona.
-Nic się nie stało- powiedział- Jak masz na imię, księżniczko?
Poczułam, że moją twarz oblewają rumieńce.
-Violetta.-powiedziałam i się do niego uśmiechnęłam

LEON 

Jaki ona ma piękny uśmiech!!!
-Jestem Leon.-powiedziałem i pocałowałem jej dłoń. Pięknie się do mnie uśmiechnęła.Postanowiłem zadać jej nurtujące mnie pytanie.
-Violetto... 

DIEGO

Siedziałem na ławce. Od ciosu tego gościa bolała mnie szczenka. Nagle podeszła do mnie Lu i mnie pocałowała.
-Gdzie ta małpa Violetta???Miałeś ją porwać!!!
-Była z jakimś gościem. Uderzyłem go i przerzuciłem sobie Violę przez ramie, ale on wstał uderzył mnie i razem uciekli. Nie próbowałem ich gonić, bo nie byłem w stanie. 
-Oj ty moje biedactwo-powiedziała sarkastycznie-gdzie ona może być? Podaj mi numer telefonu. Nie pytaj po co.
Zrobiłem co kazała, a potem już wiedziałem o co jej chodzi.



*****
Jak myślicie o co chodziło Lu? Rozdział piąty skończony. Teraz poczekacie trochę na szósty.Dwa jednego dnia. Za dobrze Wam. ;)
Besos
Tini :*

Rozdzał IV "Tak, jestem Fran"

VIOLETTA

Nagle zobaczyłam zmierzającego w naszym kierunku Diego. Podszedł do nas i walnął chłopaka w twarz, ten upadł. Złapał mnie i przewiesił sobie przez ramię. Chciał już iść lecz chłopak uderzył go. Wziął mnie na ręce i zaczął uciekać. Przy nim czułam się tak bezpiecznie. Biegł przed siebie jak najdalej, nagle...
  W TYM SAMYM CZASIE.

FRAN

Szłam do Violi. Gdy zapukałam do jej domu otworzył mi jakiś chłopak. Bardzo przystojny. 
-Nazywam się Marco. Jestem kuzynem Violetty...-chwile się zatrzymał-ty na pewno jesteś Fran. Dużo mi o tobie opowiadała.
-Tak,  jestem Fran-opowiedziałam.
-Wejdź. Violi nie ma. Możesz na nią zaczekać u mnie w pokoju.-za proponował
-Z chęcią- bardzo się ucieszyłam i po chwili byliśmy u niego.
-Umiesz śpiewać?-zapytałam 
-Viola przesłała mi nuty do Te cero.-po chwili zaczął śpiewać. Cudownie śpiewać. Zorientowałam się, że ja też śpiewam. Nasze usta dzieliły milimetry...





*******
No jest już czwarty. Wiem, że krótki i za to przepraszam.  Długo zastanawiałam się jaki tytuł dodać. Niedługo powinien pojawić się piąty. Proszę o komentarze i głosy na ankiecie. 
Besos
Tini :*
 

Ankieta!!!

Wstawiłam ankietę. Głosujcie!!!
Besos
Tini :*

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Rozdział III/3 "Jutro o 15:00"

VIOLETTA

Zobaczyłam Fran. Była zdyszana. Na myślałam się, że biegła za mną.
-Fran!!!-krzyknęłam i przytuliłam się do niej- jak ja cię kocham. 
-Możemy porozmawiać na osobności- zapytała się mnie
-Jasne. Poczekaj chwilę - podeszłam do tajemniczego chłopaka.Nie ukrywam, że mi się spodobał. Ale nie jestem gotowa na chłopaka. A zresztą pewnie ma dziewczynę. 
-Słuchaj muszę już iść.Dziękuję.- Powoli od chodziłam z nadzieją, że mnie zatrzyma.
-Czekaj!!!- Krzyknął.
Od wróciłam się na pięciu 
 - Musimy się spotkać. Może być jutro o 15:00 w tym miejscu?
- A tak wogóle jak masz ...- chłopak nie dokończył 
- Chodź. - krzyknęła do mnie Fran
-Już idę - od krzyknęłam jej 
-Ok. do zobaczenia jutro- powiedziałam mu 

Leon

Tak!!! Umówiłem się z nią. Nie mogę się do czekać jutra. Ok wracam do domu. 

Fran

No więc zaczęłam przesłuchanie.
-Kto to był???
-Nie wiem. Uratował mi życie.-od powiedziała mi Violu. Widać byli ze nagle posmutniała .
-Nie przejmuj się Diego.- trafnie zgadłam o co jej chodzi. Z jej oka poleciała łza. Przytuliłam ją. Nagle jej telefon zadzwonił.

VIOLETTA

Odebrałam wiadomość: 

Od Diego<3:
 Hej słoneczko. Wybaczysz mi? Jasne, że tak. Przyjdę do ciebie jutro o 15:00. 
Kocham.
Pokazałam ją Fran. Chyba się wkurzyła. Zresztą ja tak samo ją. Zaraz zmieniłam nazwę jego kontaktu.

 Do: Wstrętny oszust:
 Odwal się o de mnie. Masz po mnie nie przychodzić.
-I dobrze mu tak. Zasłużył sobie - powiedziała włoszka 
- jeszcze ta cholerna Ludmiła 
- Spokojnie Fran -powiedziałam
- A może nocowanie u mnie?? 
- Jasne. Dzwonimy po Cami???- zapytała
- Jest z Brodweyem na randce - od powiedziałam . 
Po chwili byłyśmy w domu Fran.Ona szybko się spakowała i poszłyśmy do mnie. Gadałyśmy całą noc.Jest moją BFF.Potem  poszłyśmy spać.NASTĘPNEGO DNIA(SOBOTA) GODZ 14.45 Strasznie się denerwuje. Już powinnam wychodzić na to spotkanie.

 LEON 

Stoję tam od jakiś 5 mim. Boję się że nie przyjdzie.Widzę ja. Podchodzę do niej i wręczam jej białą róże.
- Dziękuję.Jest cudowna
.-Piękna róża dla pięknej pani. 

VIOLETTA           

Poczułam że się rumieniem.Poszliśmy razem przez park.Nagle zobaczyłam...




******
Jest już rozdział trzeci. Bardzo dużo wyświetleń. Wczoraj jeszcze 24 a dzisiaj już 93. Jesteście świetni. Tylko martwię się, że za mało komentarzy.  Pomysł z sms'ami zaczerpany z świetnego bloga www.story-violetta.blogspot.com.
Besos
Tini :*

DOBRA WIADOMOŚĆ

Drogie Anonimik,
zmieniłam coś w ustawieniach i już możecie komentować.
Besos :*
Tini 

niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział II/2 "Czysta przyjemność"

LEON

Szedłem sobie spokojnie ulicą. Nagle zobaczyłem piękną dziewczynę pędzącą na oślep. W jej kierunku jechał rozpędzony samochód. Podbiegłem do niej i ją pociągnąłem do siebie.

VIOLETTA

...ktoś mnie pociągnął. Gdy wróciłam do rzeczywistości, zrozumiałam, że ten ktoś uratował mi życie i się w niego wtuliłam.
-Dziękuję-szepnęłam
-Czysta przyjemność-odpowiedział i też mnie przytulił.
Staliśmy tak parę minut, nagle ocknęłam się i wyszłam z jego uścisku. Co ja robię? Przytulam się do pierwszego lepszego faceta. W sumie ten facet uratował mi życie, ale co z tego. 
-Nie bój się mnie- powiedział patrząc mi prosto w oczy. Po chwili zorientowałam się, że nie patrzy się na mnie tylko za mnie. Odwróciłam się. To co zobaczyłam zaskoczyło mnie. Zobaczyłam...





******
Przepraszam, że taki krótki, ale mam jeszcze parę nie przepisanych. Postaram się dodać jak najszybciej.
Besos :*
Tini Stoesstel

Rozdział I „Wielkie oszustwo”



FRAN
Oni… się pocałowali. Violetta zauważyła moje zainteresowanie i popatrzyła w tym kierunku.
-Wiedziałam!!!-krzyknęła
Diego ją usłyszał i podbiegł do niej z tą blondynką. Nie mogłam uwierzyć to była Lu. Mogłam się domyślić, że to ona. Przecież to dla niej normalne.
VIOLETTA
-Violetta, skarbie. Przepraszam.-powiedział ten oszust, gdy wraz z Ludmiłą podbiegł do mnie i położył mi rękę na policzku. Odepchnęłam ją.
-To dla tego nie miałeś dla mnie czasu??? Opuszczałeś mnie dla niej???-wskazałam palcem Lu
-Tak. Cały ten czas był ze mną-powiedziała ta wredna żmija i przytuliła się do Diego. On jej ani nie odepchnął  ani nie oddał przytulenia, zero reakcji.
-Nikt cię nie pytał o zdanie- krzyknęła Fran
-Violu, słońce. Ja nie chciałem, samo wyszło.-powiedział obojętnie
-Nie nazywaj mnie więcej słońce ani kochanie, bo ja z tobą…-nie dokończyłam, bo mi przerwał
-Ze mną nikt nie zrywa.-zaczął- Violu nigdy cię nie kochałem. Robiłam na złość innym chłopakom. Od początku do końca tak było. Najbardziej żałuje tylko tego że mnie zobaczyłaś z Lu i nie mogę się tobą bawić dalej. A więc rzucam cię.
Już chciałam uciec, ale Ludmiła zatrzymała mnie.
-Jak mogłaś być taką idiotką, że uwierzyłaś w nasz plan zrujnowania cię.
-Zostaw ją w spokoju.- broniła mnie Fran. Chciała mnie przytulić, ale mnie już tam nie było. Biegłam przed siebie płacząc. Nie dlatego, że mnie rzucił, tylko dlatego, że byłam głupia. Myślałam, że rzucił Ludmiłę, a on się mną bawił. Ja go kochałam!!! Biegłam nie patrząc przed siebie. Nagle usłyszałam pisk opon i…

Prolog



Violetta
Cześć. Jestem Violetta Castilo. Mam 17 lat. Właśnie wracam z Los Angeles. Byłam tam na wakacjach z moimi przyjaciółmi (Fran, Cami, Diego i Ludmiłą). Jestem uczennicą szkoły muzycznej STUDIO ON BEAT. Mój tata nie wie, że uczęszczam do tej szkoły. Czy mam chłopaka??? Mam, jest nim Diego. Od pewnego czasu ciągle się kłócimy i spędzamy ze sobą góra godzinę dziennie. Myślę, że on mnie zdradza. Nie wiem z kim, ale zawsze jak go zapraszam gdzieś to on się wykręca. Nie wiem co mam o tym myśleć.
PÓŁTOREJ GODZINY PÓŹNIEJ
Właśnie lądujemy. Siedzę pomiędzy Fran a Cami. Diego i Lu wylecieli swoimi samolotami parę godzin przed nami. Lądowaliśmy z lekkim wyprzedzeniem. Myślałam o Diego. Z zamyślenia wyrwał mnie głos Fran.
-Violu. Halo. Słuchasz mnie w ogóle???
-Tak, tak-powiedziałam nadal zamyślona.
-To o czym mówiłam???-zapytała włoszka
-Ooo… Dobra masz mnie. Myślałam o Diego. Boję się że mnie zdradza.
FRAN
Nagle zobaczyłam postać Diego i jakiejś dziewczyny. Nie widziałam jej twarzy tylko tył. Była to wysoka blondynka. Rozmawiali i się przytulali.  Nagle zrobili coś co mnie zaskoczyło. Oni…



*****
Prolog już jest. Myślę, że pierwszy rozdział  pojawi się niedługo. Proszę komentujcie!!!
Tini Stoesstel