"Nawet najgorsza prawda jest lepsza niż najmniejsze kłamstwo"
Wyszła z domu. Ubrana jedynie w jeansy i niebieski t-shirt. Ma dość,
znów pokłóciła się z bratem. Idzie przed siebie. Nagle zaczyna padać.
Dziewczyna idzie dalej, jej krok jest coraz szybszy, po chwili zamienia
się w bieg. Jest już mokra. Chowa się pod drzewem. Rozgląda się nerwowo.
Wybiega spod drzewa, które nie dawało jej zbyt dużej ochrony przed
deszczem. Ma dobrą kondycje, więc już po kilku minutach puka do drzwi
domu naszej głównej bohaterki. Wchodzi do domu zaproszona przez nią.
Ściąga przemoczone buty. Idą do pokoju dziewczyny. Mokra stoi, a druga
wyciąga czyste ubrania ze swojej szafy i podaje przyjaciółce:
- Idź się przebierz. - kieruje się do łazienki. Ubiera czarne leginsy,
czerwoną bluzkę i szarą bluzę z kapturem, które dostała od przyjaciółki.
Patrzy do lustra. Rude włosy spięte w warkocz rozpuszcza, aby szybciej
wyschły. Z mokrymi rzeczami w ręce, wraca do przyjaciółki:
- Skoro wyszłaś z domu na taki deszcz, musiało się coś ważnego stać?
Znów się pokłóciliście? - pyta krótko włosa brunetka siedząca na łóżku.
- Tak! Strasznie mnie wkurzył! - mówi i siada gwałtownie obok przyjaciółki.
- O co poszło tym razem??
- Nie zgadniesz! Zabrał mi telefon! Znalazła go mama u niego w pokoju!
Po co był mu mój telefon?? - ruda zaczęła się użalać. Dziewczyny
przyjaźnią się od przedszkola. Kiedyś mieszkały na przeciwko siebie, ale
potem Camila się przeprowadziła. Jest o rok starsza od przyjaciółki,
ale im to nie przeszkadza, zawsze świetnie się rozumiały. Od jakiegoś
czasu Camila cały czas kłóci się ze swoim bratem - Maxim. Nie wie
jeszcze, że najlepsza przyjaciółka ukrywa przed nią wielki sekret.
Godzinę później.....
Camila już wyszła. Brunetce dzwoni telefon:
- Hallo? - odbiera
- Natalia cześć! Camila już wyszła?? - słyszy w słuchawce znajomy głos
- Tak, wyszła, ale ja już dłużej nie mogę jej okłamywać! Musiałeś, zabierać jej ten telefon?
- Tak, musiałem, bo usunęły mi się wszystkie kontakty i nie miałem jak
do ciebie zadzwonić. Musiałem odpisać twój numer z jej telefonu.
- Nie mogłeś po prostu do mnie przyjść?
- Przecież nie pozwalasz mi przychodzić do siebie, bo twoja mama by się zorientowała.
- Faktycznie. To trzeba to było zrobić tak, aby nie zauważyła. Zrozum
mnie, czuje się okropnie. Ona przychodzi do mnie ostatnio prawie
codziennie i nagaduje jaki to jesteś okropny, a ja co mam zrobić?? Chce
jej o nas powiedzieć, ale nie teraz, gdy jest na ciebie cały czas zła!
Postaraj się przez najbliższe kilka dni się z nią nie kłócić, to będę
mogła jej powiedzieć!
- Natalia, wiesz, że to nie jest dobry moment! Poczekaj jeszcze chwilę!
- Niech ci będzie,
- To kiedy się widzimy?
- Dziś, tam, gdzie zawsze, za 2 godziny, dopilnuję, żeby Camila została w domu.
- Już się nie mogę doczekać! Do zobaczenia!
- Pa! - rozłączyłą się.
Natalia znalazła w kontaktach numer Camili i zadzwoniła:
- No hej, jak tam?? - zapytała
- Okey, a u ciebie?? - usłyszała głos przyjaciółki
- Też dobrze, masz jakieś plany na potem??
- Tak, zapomniałaś? Dziś czwartek, za półtorej godziny mam korki z matematyki.
- A! Faktycznie, to nic, zobaczymy się kiedy indziej, a ile trwają te korepetycje??
- Ponad godzinę, a co?
- Nic tak się pytam, a potem co robisz??
- Potem muszę napisać wypracowanie na polski.
- Czyli dziś nie ruszasz się z domu? - zapytała z nieodpowiednim do sytuacji entuzjazmem
- Cieszy cię to?? Powinnaś mi współczuć!
- Nie no coś ty, nie cieszę się, po prostu... og...lądam tele...wizor! I
pokazali taką śmieszną sytuacje, nie ważne! To widzimy się jutro w
szkole! Hej!
- Pa!- rozłączyły się
- To Camile mamy z głowy! - powiedziała sama do siebie. Zaczęła się
przygotowywać do spotkania z bratem przyjaciółki. Swoją burze loków
podpięła z jednej strony, a z drugiej zostawiła rozpuszczone. Otworzyła
szafę. Patrzy się na jej zawartość dobre 15 minut. W końcu się rusza.
Sięga po czerwone spodnie, białą bluzkę z krótkim rękawem. Ubiera się.
Staje przed lustrem. Przegląda się. Idzie do łazienki. Przemywa twarz
wodą. Wyciera do ręcznika. Następnie sięga po kosmetyczkę. Robi sobie
delikatny makijaż. Wychodzi z łazienki. Zostało jej 40 minut do
spotkania. Zbiera się do wyjścia. Do kieszeni spodni chowa telefon.
Wychodzi z pokoju. W przedpokoju ubiera czarne tenisówki i czarną
skórzaną kurtkę ramoneskę. Wychodzi z domu żegnając się krótkim:
- Wychodzę! Pa!
Po 10 minutach jest na przystanku, czeka na autobus, który zaraz
powinien przyjechać dojedzie nim na obrzeża miasta, skąd
będzie potrzebować tylko kilku minut, aby dojść do kawiarenki, w której
zawsze spotyka się z Maxim. Wsiada do autobusu, a raczej busa, który
jest prawie całkiem pusty, prócz jakichś dwóch starszych pań, kieruje
się na sam koniec busa. Po chwili autobus zatrzymuje się na jednym z
przystanków i wsiada chłopak mniej więcej w jej wieku, który mimo dużej
ilości wolnych miejsc postanawia zająć to obok niej.
- Cześć! - zagaduje ją, a ta posyła mu wymuszony uśmiech
- Często cię widzę jak jedziesz tym autobusem na obrzeża miasta, mieszkasz tam?? - pyta
- Nie, - odpowiada krótko
- Ja jeżdżę tędy do kolegi, a nie przedstawiłem się Federico- powiedział i wysunął rękę w jej stronę
- Natalia - podała mu dłoń - jeżdżę tu, aby się spotkać z ch... kolegą. - chłopak się do niej serdecznie uśmiechnął.
- Przepraszam tu wysiadam - powiedziała i wstała z miejsca
- Ja też - powiedział i również wstał
Razem wyszli z autobusu. Dziewczyna popatrzyła na telefon.
- W którą stronę idziesz? - zapytał Federico
- Idę do tej kawiarni tu! - pokazała ręką kierunek
- Odprowadzę cię! - zaproponował
- Nie trzeba, dojdę.
- Ale idę w tę samą stronę! - szli w ciszy, gdy byli już prawie pod
kawiarnią on się zatrzymał i wyciągnął z kieszeni kartkę, a w plecaku
znalazł długopis. Naskrobał na niej kilka cyfr i podał Natalii:
- To mój numer tak jakbyś chciała zadzwonić!
- Dzięki. - powiedział i schowała kartkę do kieszeni. Dziewczyna
wchodzi do kawiarni i macha chłopakowi na pożegnanie. On zatrzymuje się i
przez okno patrzy na nią, gdy widzi z kim siada i jak się z nim wita
dzie dalej. Spotkanie Natalii z Maxim, było miłe - jak zawsze. Po
godzinie wyszedł Maxi i wsiadł do autobusu, którym dojechał do domu, po
jakichś 15 minutach wyszła Natalia, robią tak, aby nikt nic nie
podejrzewał. Skierowała się w stronę przystanku:
- Natalia! - usłyszała za sobą krzyk, od razu się odwróciła i zobaczyła
biegnącego w jej stronę Federico. Stanęła i poczekała na niego.
- Dzięki, że zaczekałaś! - powiedział dochodząc ją
- Co za zbieg okoliczności, że znów się dziś spotykamy! - przywitała się - Jedziesz tym samm autobusem?
- Tak
- Ja też - szli. Stanęli na przystanku:
- Mogę cię o coś zapytać? - zapytał niepewnie Federico
- Jasne
- Ten chłopak, z którym się spotkałaś to twój chłopak? - zapytał
- Tak, spotykamy się od jakiegoś czasu
- No to trudno. - powiedział, w cale nie jakoś mocno zasmucony
- A ty masz dziewczynę? - zapytała wpadając na ciekawy pomysł
- Nie, - odpowiedział
- Bo tak w sumie to jesteś bardzo miły, a moja przyjaciółka jest w tej
chwili sama, mogę jej dać twój numer? - zapytała bez ogrudek
- W sumie to co mi szkodzi, możesz! - przyjechał autobus, wsiedli do niego, usiedli z tyłu obok siebie.
- A ta twoja przyjaciółka jaka jest? - zapytał chłopak
- Bardzo fajna, rok starsza ode mnie i trochę wyższa nazywa się Camila
ma dlugie rude loki. Jest bardzo fajną dziewczyną, lecz nie ma szczęścia
do chłopaków.
Resztę drogi rozmawiali o Camili.
Następnego dnia.....
- Mam coś dla ciebię! - powiedziała Natalia do swojej przyjaciółki, która na jej proźbę ją odwiedziła
- Dla mnie? - zapytała zdziwiona Camila
- To tam, tam, tam, tam - numer telefonu do fajnego chłopaka -
powiedziała i pomachała przyjaciółce przed oczami karteczką z numerem
Federico
- Co to za chłopak? - zapytała ruda
- A więc ma na imię Federico, to wysoki brunet, bardzo miły i wydaje mi się, że fajny poznałam go wczoraj.
- A dlaczego mi dajesz jego numer,przecież ty też jesteś wolna!
- Jakoś mi nie przypadł do gustu
Tydzień później.....
Camila dwa razy spotkała się z Federico i bardzo się polubili. Niestety
ten powiedział jej jak poznał Natalie i o tym, że ma ona chłopaka....
- Jak mogłaś mi nie powiedzieć, że masz kogoś! Ja głupia myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami!
- Camila jesteśmy przyjaciółkami, ja po prostu bałam się twojej reakcji!
- Mojej! Przecież nie znasz! Ucieszyłabym się, że jesteś szczęśliwa!
- Ale ty nie wiesz kto to jest!
- A kto to jest! Znam go chociaż!
- Znasz i to dużo lepiej niż ja!
- To kto to jest?!
- To... nie umiem ci tego powiedzieć - dziewczyna wyciągnęła z kieszeni komórkę i pokazała przyjaciółce swoje zdjęcie z Maxim.
- Dobra świetny żart, a teraz powiedz mi kto to jest na prawdę. - Camila jej nie uwierzyła
- Ja nie żartuje! Jak miałam ci powiedzieć, że spotykam się z twoim
bratem, gdy ty cały czas byłaś na niego zła! - ruda miała wypisane na
twarzy zdziwienie, usiadła na łóżku przyjaciółki. Natalia siadła obok
niej:
- Kiedy to się zaczęło? - zaptała Camila po chwili ciszy
- Miesiąc temu. Przyszłam do ciebie, lecz ciebie nie było był tylko on.
Zaprosł mnie do środka. Porozmawialiśmy i tak jakoś wyszło od tego
czasu spotykaliśmy się.
- Muszę to przemyśleć! - powiedział Camila i wyszła z pokoju
przyjaciółki. Przez okrągły tydzień nie odezwała się do Natalii nie
odbierała od niej telefonu, nie odpowiedała na smsy, nie wpuszczała jej
do domu. Nie rozmawiała też z Maxim, który źle się czuł z tym, że to pod
jakimś względem przez niego rozpadła się przyjaźń jego siostry i jego
dziewczyny.
Po tygodniu Camila napisała do Natalii smsa:
"Wybaczam ci to kłamstwo. Ze względu na to jak długo cię znam, ale nie
chcę już się z tobą przyjaźnić. Zaakceptuj moją decyzje, okłamałaś mnie,
Nie chce mieć takiej przyjaciółki. Przynajmniej na razie."
Mimo próźb i ciągłych przepraszań Natalii, Camila nie zmieniła dania.
Koleżankowały się, ale to nie było to co wcześniej. Camila spotykała się
z Natalią, gdyż ta często przychodziła do Maxiego, gdyż teraz już nie
musieli się ukrywać. Camila wybaczyła też bratu. Camila wciąż spotykała
się z Federiciem, który nie pochwalał jej decyzji. To on skłonił ją do
całkowitego przebaczenia byłej przyjaciółce. Umówił się z Camilą, lecz
kazał na to spotkanie przyjść także Natali. Powiedział:
- Camila, wiem, że jesteś na nią zła, ale myślę, że ona nie zasługuje
na takie traktowanie, zresztą widzę, że ty też nie dajesz sobie rady bez
Natalii. Potrzebujecie się nawzajem. Wytrzymałyście bez siebie całe 2
miesiące, lecz wiem, że to były najgorsze dwa miesiące w waszym życiu.
Wiem to, gdyż wiem jak ty Cami się zachowywałaś, a od Maxiego z którym
to wszystko zaplanowałem, wiem, że ty Naty, też byłaś smutna. Razem z
Maxim kupiliśmy dla was te brązoletki - pokazał dziewczynom dwie srebrne
brązoletki z zawieszkami w kształcie połówek serca. - Po jednej dla
każdej.
W tym momęcie Camila nie wytrzymała i podbiegła do przyjaciółki i mocno ją przytuliła
- Tęskiłam za tobą! - powiedzał Natalia
- Ja też - odpowiedziała Camila
Dziewczyny ubrały brązoletki kupione przez chłopaków. Gdy złączyło się
serduszko w całość z jednej strony był napis "Best friend", a z drugej
"Natalia & Camila"
Koniec!
-by Asia