niedziela, 15 lutego 2015

OS z okazji rocznicy bloga :)

-Federico! Ile mam jeszcze czekać?-spytałam się mojego brata. -Przecież ona zaraz tu będzie!
-Wiem, że jej nie lubisz, ale mogłabyś...
-Nic bym nie mogła.- powiedziałam wkładając na stopę mojego najnowszego buta. Zeszliśmy po schodach do salonu. Dziewczyny już tam czekały.
-Violetta! Camila! Miło mi was widzieć kochane!- rzuciłam w stronę moich dwóch przyjaciółek.
-Nam ciebie też! To co zaplanowałaś na dziś?-spytała niepewnie Violetta kręcąc włosami.
-Ma randkę...-powiedziałam, ale mój brat niekulturalnie mi przerwał.
-Z kim? Ona chodzi na randki?
-Tak, nie przerywaj mi!-syknęłam w jego kierunku.Nie mógłby się w końcu nauczyć kultury?- Ten chłopak brutalnie ją rzuci... Już się tym zajęłam.
-Ojej jaka ty jesteś zaradna!-krzyknęła przeraźliwie głośno Camila.
-Ciszej, bo mi głowa eksploduje!-wyraziłam głośnym tonem moją opinie.
-Czemu wy jej tak dokuczacie?- Federico znowu zaczął wtrącać się w nieswoje sprawy. Machnęłam ręką i wyszłam, a dziewczyny tuż za mną.
-Violetta, musisz się natychmiast przebrać. Twoje ubrania nie pasują do moich.-powiedziałam oglądając przyjaciółkę od góry do dołu. Ta pokiwała głową i poszłyśmy w kierunku jej domu. Mieszkała skromnie, z samym tatą. Zero służących, no nie licząc kucharki Olgi. Weszłyśmy do holu połączonego z salonem. Schodami na górę i pierwsze drzwi na prawo.
- Bluzka może zostać.  Weź inny dół.  Masz czarne szorty? - spytałam Violetty. Pokiwała głową i wyjęła ubranie z komody. Przebrała się i mogłyśmy iść dalej w kierunku naszego celu - parku.
***
Muszę jak najszybciej ja ostrzec.  Moja siostra jest zdolna do wszystkiego. Zresztą,  nie dziwię się jej. Gdyby mi ktoś zrobił coś takiego,  dołożył bym wszelkich starań, aby mu się od płacić. Niestety coś jest w tej blondynce.  Coś co mnie do niej ciągnie i nie mogę tego zmienić. Chyba to ona czeka na ławce.  Na razie jest sama.  Muszę to wykorzystać. 
- Hej.  Mogę się dosiąść? - spytałem podchodząc do ławki. 
- Czekam na kogoś.  - powiedziała i poprawiła włosy ręką.  Kątem oka zauważyłem nadchodzące przyjaciółki mojej siostry,  co oznaczało, że ona tez gdzieś tam jest. Nie wiedziałem co zrobić.  Ludmiła będzie cierpieć przez tego gościa. 
- Uważaj na niego.  On cię wykorzysta. - powiedziałem,  a ona wpatrzyła się we mnie.  Natychmiast odszedłem nie chcąc,  aby moja siostra mnie zauważyła.  Schowałem się w nnajbliższych dużych krzakach i śledziłem rozwój sytuacji. Do Ludmiły podszedł chłopak. Wydawał mi się znajomy. Chyba chodził z moją siostrą do klasy... Nie. Razem uczęszczali na zajęcia z muzyki. W oczy rzuciły mi się trzy dziewczyny siedzące na ławce niedaleko miejsca mojej obserwacji. To na pewno one!  Tymczasem chłopak zaczął graćna gitarze piękną piosenkę o miłości. Znam jej słowa.  Chwila.  To moja piosenka! To ja ją napisałem! Ukradła mi tekst i melodię! Muszę podejść bliżej.  Sekundę! Czy to nie jest moja gitara! 
-Przerwij granie! - krzyknąłem w stronę chłopaka. Ludmiła natychmiast poderwała się z miejsca. 
- Zostaw Leona w spokoju! Myślisz, że cię nie znam? Jesteś bratem Francesci. I jesteś równie podły co ona! - wykrzyczała mi w twarz. Nie wytrzymałem. 
- Gdyby ktoś ukradł ci piosenkę i zagrał ja na twojej gitarze,  uwierz mi też byś taka była. - palcem wskazałem w kierunku Leona. 
- Czy Francesca to wszystko uknuła? - spytała Ludmiła,  a po jej policzku spłyneła pojedyncza łza.  Dziewczyna szybko ją otarła . 
- Ty jej zniszczyłaś życie,  ona niszczy je teraz tobie. - do rozmowy włączyła się Violetta.  Ludmiła popatrzyła się na wszystkich zebranych.  Jej wzrok zatrzymał się na Francesce. 
- Czemu?
- Nienawidzę cię. - wysyczała moja siostra.  Nie wytrzymałem,  musiałem coś zrobić. Chwyciłem Ludmiłe za rękę i poszliśmy w kierunku głębi parku. 
- Gdzie idziemy? - spytała niepewnie. 
- Na spacerek. - powiedziałem i uśmiechnąłem się najszczerzej jak się dało.  Ludmiła usiadła na ławce, a ja podążyłem jej śladem. Trwaliśmy w ciszy.  W końcu Ludmiła niepewnie przemówiła:
-Dziękuję. 
- Nie ma za co. Nie pozwolę cie skrzywdzić.  Kocham cię. - powiedziałem biorąc jej rękę w moją. Pocałowaliśmy się. 













*******************
One Shot gotowy. 
Proszę bardzo.  Liczę teraz, że wezmiecie udział w konkursie. :)
Prooooszę ;)
To by było dzisiaj na tyle.  
Całuski
Marianna i Dove

2 komentarze: