niedziela, 30 listopada 2014

Prolog

*Violetta*
Fajnie było w Madrycie. Dobrze, że tata pozwolił mi tam pojechać z Leonem, Fran, Cami, Lu, Fede, Marco, Diego, Naty, Maxim, Brodweyem i Andresem. Dużo nas! Za około godzinę dojedziemy do BA. Krajobraz jest coraz brzydszy... Co tu się stało? Czemu droga jest zaklejona taśmą policyjną?
-Niech pan zatrzyma autokar!-krzyknęłam do kierowcy naszego prywatnego autokaru. Wykonał polecenie. Wybiegłam z pojazdu.
-Violetta, o co chodzi?-krzyknąlł Leon.
-Nie widzisz tej ruiny?-krzyknęłam. - Co tu się stało? - rzuciłam pytanie w stronę policjanta.
-Na Buenos Aires spadł ogromny meteoryt...

Nowa myśl

Hejo!
Stwierdziłam, że...
Że ta historia właśnie się skończyła. Wszystko ma swój początek, nawet koniec... I ten koniec też będzie mieć początek. A mianowicie tworzymy wraz z Dove Verdas nową historię. Więc bloga nie usuwam, tylko będzie nowa historia na temat Violetty. Spodziewajcie się prologu.
Marianna <3