*Violetta*
Fajnie było w Madrycie. Dobrze, że tata pozwolił mi tam pojechać z Leonem, Fran, Cami, Lu, Fede, Marco, Diego, Naty, Maxim, Brodweyem i Andresem. Dużo nas! Za około godzinę dojedziemy do BA. Krajobraz jest coraz brzydszy... Co tu się stało? Czemu droga jest zaklejona taśmą policyjną?
-Niech pan zatrzyma autokar!-krzyknęłam do kierowcy naszego prywatnego autokaru. Wykonał polecenie. Wybiegłam z pojazdu.
-Violetta, o co chodzi?-krzyknąlł Leon.
-Nie widzisz tej ruiny?-krzyknęłam. - Co tu się stało? - rzuciłam pytanie w stronę policjanta.
-Na Buenos Aires spadł ogromny meteoryt...
boskie
OdpowiedzUsuńŚwietne !! nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!!
OdpowiedzUsuńjak masz chwilkę i chcesz to zajrzyj do mnie http://welcometomyworld-leonetta.blogspot.com/
extra
OdpowiedzUsuńczekam na nexta
OdpowiedzUsuńkiedy next
OdpowiedzUsuńVioletta? Meteoryt? Sorry, ale to jest po prostu przerażający. Po pierwsze popraw pisanie, piszę się pełne imiona. Więcej szczegółów. BA? W opowiadaniach wszystko pisz pełnymi zdaniami i słownie, żadnych 13, 5 itp. jak to było w twoim drugim blogu. Popracuj, bo na razie prolog nie zachęca, wręcz odpycha.
OdpowiedzUsuńKrytykujesz każdego bloga, prawda?
Usuń"Sory, ale to jest po prostu przerażający. " każdemu się zdarza, prawda?
Usuń